No i było pięknie do dzisiaj. A co tym razem się stało? Już piszę. Nasi Panowie fachowcy zaczęli rozkładać sobie dachówkę na dachu i okazało się, że kilka paczek (a może nawet więcej) jest znów nie tych. Tym razem różnią się nieznacznie wielkością - nasza dachówka ma 31 cm długości, a ta pomyłkowa 29 cm. Poza tym, że nie pasują do siebie po względem długości, to jeszcze nie łączą się po złożeniu dwóch sztuk. Próbowałam dodzwonić się do firmy, która sprzedawała nam tę dachówkę. I powiem Wam szczerze, że mają szczęście, że już zamknęli na dzisiaj hurtownię. Wszystko we mnie buzuje. Miałam ochotę powiedzieć im, że mają przysłać wszystkich ludzi i sprawdzać każdą dachówkę po kolei!!!! Nasi fachowcy w chwili obecnej używają bardzo niecenzuralnych słów, co mnie wcale nie dziwi. Dołączam się do nich. W poniedziałek będzie zimno na dworze, ale gorąco u naszego dostawcy dachówki!
A oto mała fotorelacja z "dachowych" postępów:
folia już położona na całości dachu, oczywiście z wyjątkiem miejsca, gdzie będzie komin. Dach odeskowany
Z jednej strony dachu rozłożona jest dachówka przygotowana do montażu
Dzisiaj byłaby już rozłożona dachówka na drugiej stronie dachu, gdyby nie okazało się, że hurtownia znów przywiozła nie ten materiał.