Witam Was serdecznie!
To, że tak długo nie ma nowych wpisów nie znaczy wcale, że u nas na budowie nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie. Prace idą pełną parą. Mąż gipsuje obecnie sufity, ściany są już pokryte gipsem i czekają na szlifowanie. Tata wrócił na długi majowy weekend do domu i powiercił nam w ścianach otwory na puszki do kontaktów. Wytynkował też całą klatkę schodową.
Mój pracowity mąż położył płytki na jednej ze ścian w pralni, Jeszcze czeka go płytkowanie jednej ściany, a resztę planujemy wysmarować tynkiem mozaikowym. Muszę się pochwalić, że pod czujnym okiem męża instruktora nauczyłam się fugować, efekty czego można podziwiać na wspomnianej ścianie w pralni.
Wypadałoby również wspomnieć o naszych panach fachowcach od ogrzewania, wody i kanalizacji, którzy po długich trzech tygodniach zmagań zaintalowali nam piec i bojler. Brawo dla panów! Chociaż muszę przyznać, że bardzo nam pomagają. Nie interesują nas żadne papierzyska, żadne projekty, żadne umowy ani żadne zakupy, ponieważ po urzędach i hurtowniach jeżdżą sami. My tylko podpisujemy i płacimy.... niestety :)
W dniu dzisiejszym mają też przyjechać panowie z gazowni aby zamontować nam licznik od gazu i odkręcić zawór, więc od dzisiaj w naszych rurach popłynie gaz. Trzeba będzie to oczywiście w najbliższym czasie uczcić, żeby sąsiedzi z daleka nie zakręcili nam nigdy dopływu tego cennego surowca :)
Pozdawiam wszystkich cieplutko i wiosennie życząc owocnych zmagań przy budowaniu Waszych wymarzonych domów...