05 styczeń 2014 - pierwszy tydzień z tynkami...
... jest już za nami. Podziwiam mojego tatę i męża, że zabrali się do tej żmudnej i wcale nie takiej łatwej pracy. Na początku kupiliśmy tynki cementowo - wapienne z Leroy Merlin w cenie 13,95 zł za worek o wadze 30 kg. Muszę pochwalić te tynki - rozprowadzają się świetnie, mają świetną plastyczność i dosyć szybko wysychają. Chociaż przy takiej pogodzie tata musiał się nieźle namęczyć, żeby rozrowadzić równomiernie zaprawę po całej powierzchni ściany. Muszę przyznać, że dobrze spisuje się w tej sytuacji nagrzewnica. Błyskawicznie podsusza ściany i można na nich działać nie czekając wieków aż dokładnie wyschną. Kolejna nasza przygoda miała miejsce z tynkami KleiB C18 zaprawa tynkarska, które to kupiliśmy w zaprzyjaźnionej hurtowni w cenie z 30% rabatem, jaki u nich uzyskaliśmy 8,80 zł za worek 25kg. Ale te tynki nie zdały egzaminu. Dlaczego? Ponieważ posiadają zbyt dużą ilość maleńkich kamyczków w sobie. Bardzo ciężko rozprowadzić tę zaprawę po ścianie, trzeba nakładać dużą ilość tynku, aby te kamyki się "wtopiły". Zdaniem moich fachowców tynki KleiB C18 są idealne na zewnątrz lub na powierzchnie ścian wewnątrz budynku, gdzie w przyszłości mają być położone kafelki. Chodzi o to, że na takiej "kamykowej" chropowatej powierzchni lepiej będzie się trzymał klej. Mój mąż zabrał się rózwnież za upiększanie sufitów i ścian gładzią gipsową GS-1. Zakup również z wyżej wspomnianego Leroy Merlin. Chwali sobie tę zaprawę. Jak na razie....
A oto nasza słynna nagrzewnica, która ostatnio odmawiała nam posłuszeństwa. Była zakupiona w Castoramie. Mąż próbował wymienić ją na gwarancję, ale tam zaproponowali nam tylko naprawę w ramach gwarancji więc dyskretnie podziękowaliśmy, ponieważ ciepełko jest teraz w domu potrzebne, a nie mamy zamiaru chuchać na ściany. A co się stało z nagrzewnicą? Po kilku minutach działania urządzenie po prostu samo się wyłączało. Teraz podobno już działa jak należy. Chyba przestraszyło się biedactwo naprawy