22 czerwiec 2013 - schody wczoraj... schody dziś..
Z powodu późnej pory (23:43) i małej weny na rozpisywanie się przedstawiam Wam małą fotorelację z bardzo ważnego wydarzenia w powstawaniu naszego domu, a mianowicie z... murowania schodów
Jeszcze wczoraj schody prezentowały się tak:
... czyli ogólnie nic ciekawego, oprócz kilku zbitych desek i porozkładanych prętów.
A dzisiaj schody prezentują się tak:
... czyli dużo ciekawiej Po kilku godzinach ciężkiej pracy naszych murarzy, w temperaturze przekraczającej 33 stopnie celsjusza w cieniu, pojawiły się schody... Teraz muszą one sobie wysychać do poniedziałku, a mój mąż jutro ma zadanie domowe - podlewać stopnie. To zadanie należy do niego, ponieważ ja po wdrapaniu się na drabinę, pewnie zostałabym z tym wężem ogrodowym do następnego tygodnia
No i schody mamy... Na razie prowadzą one do nieba. Miałam się nie rozpisywać, ale wyszło troszeczkę inaczej...